W czwartek, 15 października 2009 w domu parafialnym odbyło się drugie spotkanie osób zainteresowanych historią naszej wioski. Klub wiedzy historycznej o Jasienicy, jak się określamy, wziął sobie za cel pozyskiwanie i utrwalanie świadectw przeszłości naszej miejscowości. Ostatnie spotkanie było kolejnym krokiem w tym kierunku. Zostało ono w dużej mierze poświęcone wydarzeniom z sierpnia 1944 roku, kiedy to Jasienica wyzwalana była przez wojska radzieckie spod okupacji niemieckiej.

Wszyscy zgromadzeni mieli niepowtarzalną okazję wsłuchać się we wspomnienia naszych sąsiadów - pani Marii Dobrzenieckiej oraz pana Stanisława Koźlika. Są to przejmujące relacje opisujące nierzadko dramatyczne przeżycia bardzo młodych wtedy ludzi.
Pani Maria, w owym czasie 22-letnia, młoda matka przedstawiła nam dramatyczną historię bitwy, która rozegrała się w Jasienicy i podczas której wiele bliskich jej osób poniosło śmierć.
Pan Stanisław Koźlik, wtedy 12-letni chłopiec opowiadał, jak w tym czasie wraz ze swoją rodziną zmuszony został do opuszczenia wioski i obserwowania wydarzeń z sąsiednich miejscowości, gdzie równiez niejednokrotnie otarli się o śmierć.
Jak się okazuje Jasienica była miejscem, w którym  żółnierze niemieccy oczekiwali na nadejście frontu. Ich pozycje znajdowały się prawdopodobnie po zachodniej stronie wału kolejowego. Przygotowując się do starcia Niemcy zmusili miejscową ludność do wycięcia drzew po wschodniej stronie drogi do Miąsego. 15 sierpnia 1944 roku Niemcy nakazali mieszkańcom Jasienicy opuszczenie wioski i skierowanie się w stronę Trojan. Tego samego dnia rozpoczęło się palenie wsi. Żołnierze Niemieccy za pomocą pocisków zapalających oraz poprzez bezpośrednie podpalenia spowodowali pożary wielu zabudowań.
Natarcie radzieckie rozpoczęło się rankiem, ok. godziny ósmej od zmasowanego bombardowania i ostrzału artyleryjskiego, podczas którego zniszczono kolejne budynki. Jak opowiada pani Maria, w Jasienicy były tak ogromne tumany kurzu i dymu, że nie było widać słońca. Te tumany opisywał również pan Koźlik, który obserwował wszystko z pobliskiego Karolewa.
Podczas bitwy, która trwała do około godziny piętnastej, zginęło w Jasienicy wiele osób. Pani Maria szczególnie wspomina śmierć swojego ojca, który zginął na jej oczach oraz tragedię pana Stanisława Borczyńskiego oraz jego córki Stanisławy Ponichtera, którzy spłąneli we własnym domu po eksplozji jednej z pierwszych bomb.

Zapraszamy do wysłuchania fragmentu wspomnień pani Marii Dobrzenieckiej:
{play}images/stories/mp3/dobrzeniecka.mp3{/play}

oraz fragmentów wspomnień pana Stanisława Koźlika:
{play}images/stories/mp3/kozlik.mp3{/play}

Zapraszamy do:

• odwiedzenia: naszej galerii.